Dzik na dziku …

Kategorie BLOG,ŻYCIE0 Komentarzy

No i doczekałem się – swojego prywatnego górskiego superdzika, który od teraz będzie napędzał mnie na trasie jak zacznę jojczyć, że boli …  Można powiedzieć – kryzysie wieku średniego czas start !!! Zawsze o tym marzyłem i zawsze się bałem …. ale przyszedł czas, że wiem gdzie zmierzam i czego chcę – no i kolejne popieprzone must have odhaczone  No a jak chcecie ustrzelić dzika na dziku to już łapcie mnie na trasie  Jupijajej!!!
???
P.S. .. no tylko jak teraz żyć 2 tygodnie bez biegania a drugie tyle bez basenowania i pocenia sierści – jak ja się pocę nawet na myśl o zimnym browarze Witajcie zbędne kilogramy roztrenowania!!!
???
P.S.2 .. tak tak wiem, że mnie tu nie było szmat czasu i jak zwykle obiecuję poprawe i pewnie jak zawsze nic z tego nie wyjdzie – ale w myśl zasady, że towar deficytowy jest więcej warty to takie wpisy są jak żołędzie w paśniku – małe a cieszą !!!