
Michał, Majk, Misio, Prezio, Azteq, UltraDziku, Ej Ty po co biegasz …..
wiele ksyw jedno ciało biegowe
Biegacz, grafik, monż, tata, ultras, organizator biegów, przewodnik stada, piwosz, marzyciel ….
… a teraz i blogerowy gryzipiórek.
Moje życie to bieganie – kiedyś kiedy było mi źle a życie kopało notorycznie w tyłek wstałem z kanapy i ja – astmatyk nienawidzący biegania i mający zadyszkę po wstaniu z krzesła, niczym Forrest Gump pobiegłem przed siebie – od tego dnia zaczęła dziać się MAGIA!!!
Teraz jestem niesamowitym szczęściarzem – robię to co KOCHAM i kocham to co mam – piękną i co ważne biegającą małżonkę, świetne dzieciaki sztuk dwa, zgraną familię, masę dzikich przyjaciół i jeszcze więcej popieprzonych pomysłów w głowie.
Z otwartymi ramionami przyjmuję to co przynosi życie, wierzę w siłę marzeń i programowanie swojego życia, które przynosi Ci dokładnie to o czym myślisz – KARMA WRACA, praktykuję wdzięczność, żyję TU i TERAZ, nie wierzę w przypadki i lubię zarażać innych ludzi pozytywna energią.
Kocham góry i bieganie, więc nie było innej możliwości abym nie skończył gdzieś w nocy, w ciemnym lesie w środku jakiegoś górskiego ultra.
Kiedyś marzyłem, żeby choć raz w życiu przebiec maraton – dziś moje marzenia mogłyby napędzać kosmiczny wahadłowiec!
Nigdy nie miałem problemu ze słowotwórstwem, tysiące słów wypada z mojej głowy, że czasem palce nie nadążają z klepaniem po klawiaturze. Parę osób powiedziało kiedyś, że fajnie się to czyta … więc jak coś ten blog to ich wina! 😉 Jeżeli moje biegowo-życiowe epopeje kogoś zainspirują i sprawią, że ów człek ruszy dupkę, wyjdzie z domu i przebiegnie swój pierwszy kilometr albo przynajmniej uczyni jego życie ciutka lepszym – to WARTO …. ale też pamiętajcie, że spisuję to głównie dla siebie – aby za kilka lat wrócić do tego czy owego tekstu i poczuć to co daje tylko konkretna chwila spędzona na szlaku biegowym.
Czemu ULTRA DZIKU??? – ultra nie dlatego, że jestem wybitnym górskim biegaczem – wręcz przeciwnie bo w tym sporcie jestem na razie tylko miękkim siusiakiem, raczkującym miłośnikiem górskich przebieżek – ale to po prostu uwielbiam i tak jak bieganie tak całe życie chcę mieć ULTRA!!! A Dziku bo jestem jednym z biegających tyskich dzików ze stada RUNHOGS … które zresztą sam wymarzyłem, stworzyłem i zasadą przyciągania przerobiłem wielu świetnych ludzi w dziki 😉
A więc jak masz za dużo wolnego czasu w robocie, kawa smakuje Ci tylko z niezłymi sucharami a do tego lubisz poczytać jak inni bez sensu się męczą to zapraszam do mojego dzikowego ultra świata !!!
1.Ultradziku – 2.Franzucik – 3.Janusz – 4.Jakiś Adolf – 5.Look po goleniu!